sobota, 11 lutego 2012

Rozdział 3

HARRY !
Wczoraj była beka jak Liam się upił.Myślał,że Lou to jakaś laska.Było śmiesznie.Dziś Alice zaprosiła mnie na molo.Mają iść z Nami Niall i Susan.Niall od paru tygodni podkochuje się w Sus,ale nie chce jej tego mówić.No cóż..Muszę się zbierać,wszyscy już na dole na mnie czekają.Żałuję,że nie jedzie z nami Georgia.Ona jest śliczna.
Bardzo mi się spodobała.Szkoda,że Alice jej nie po lubiała.Kiedy zszedłem na dół wszyscy już  na mnie czekali .
- Hazza coś ty tam tak długo robił ? - jak zwykle marudziła Susan.
- Nie  wiesz? On jest gorrrrrrrrrrący,musi dobrze wyglądać - śmiał sie ze mnie Niall.
- I dlatego siedzi w łazience dwie godziny ? - zapytała roześmiana Alice.
- No cóż..jego pytaj.
Dalej rozmawialiśmy o wesołym miasteczku które dopiero co powstało na drugim końcu miasta.Zayne i Katherine mięli dziś tam pójść.Ciekawe jak się bawią.. Gdy dojechaliśmy na miejsce rozłożyliśmy się pod palmę i wszyscy wskoczyliśmy do wody.Była zimna.Susan mogłaby się kąpać wiecznie,tak jak i ja.Jedynie Niall'er szybko wyszedł z wody,poopalać się.Alice,też w końcu wyszła przynieść nam coś do jedzenia. Zostałem sam z Susan.Rozmawialiśmy i żartowaliśmy.
- Auć. - zawołała nagle.
- Co ci się stało ? - zapytałem.
- Boli.. Nie wiem,coś mnie chyba ugryzło.
- Chodź wyjdziemy  z wody.Może wtedy zobaczyć - nie czekając na nic,wziąłem Sus na ręce i wyniosłem ją z wody.Wyraźnie spodobało się jej bo wtuliła się w moje ramiona.Dziwnie się czułem.Niall od razu do nas podbiegł .
- Co ty robisz? - zapytał mnie rozzłoszczony.
- Niall uspokój się.Harry mi pomógł.Coś mi się stało w nogę.
- Tu ? - zapytał Niall dotykając czerwonego miejsca na nodze Susan.
- ałł - zapiszczała dziewczyna.
Położyłem ją na kocu.
- Gdybym tam był to ja bym Ci pomógł... - zaczął Niall i widać było,że żałował,że wyszedł z wody.
- Dobra,nie czas na takie rzeczy. Ją chyba poparzyła meduza.
Poszliśmy do ratownika.A raczej Niall z Susan którą niósł dumnie na rękach.Ja tylko szedłem koło nich.
Ratownik stwierdził,że to rzeczywiście była meduza.Czerwone miejsce na nodze Sus w końcu przybrało normalne kolory po wtraciu jakieś śmierdzącej maści.Ale,po chwili zacząłem się martwić czym innym.
Alice miała pójść po jedzenie a nie było jej już jakieś 20 minut... To dziwne,bo ona nigdy tak długo nie znikała.Postanowiłem z Niall'em jej poszukać. Nie zajęło nam to dużo,bo już po 5 minutach poszukiwań zobaczyłem jej blond włosy.
- Gdzie Cię tak wcięło ? - zapytałem i przytuliłem ją od tyłu.W końcu bylismy przyjaciółmi.
- aaaaaa,co ty robisz? - zapytała mnie dziewczyna.To nie była Alice.To była Georgia.
- Przepraszam, ja , e.. myślałem ,że to Alice.
- Nic się nie stało,po prostu się zdziwiłam..- Georgia zaczerwieniła się.
-Może chcesz do nas dołączyć?
-a nie będę przeszkadzać ?
- co ty .
I poszliśmy.Graliśmy z siatkówkę,a potem wszyscy poszliśmy wykąpać się w morzu.Było super!
Dopiero wieczorem zdałem sobie sprawę,że nie ma nadal Alice.Zadzwoniłem do niej,ale jej telefon leżał w jej torbie którą zostawiła na plaży.Molo pustoszało.Wszyscy zbierali się do domu.Powiedziałem reszcie,żeby chwile poczekali i poszedłem poszukać Alice.Chwile to trwało,ale dostrzegłem ją siedzącą na skałach koło morza. Podszedłem cicho na palcach i złapałem ją z tyłu.Momentalnie się odwróciła.
- Po co tu przyszedłeś? Zapraszał Cię kto? - wtedy zobaczyłem,że płakała.Miała zaczerwienione oczy,i tusz spływał jej z twarzy.
- Alice, co ci się stało ? Dlaczego płakałaś?
- Najwyraźniej miałam powód..
- Chodź,wszyscy na nas czekają.Pogadamy w domu,OK ?
- Nie będę z Tobą rozmawiać.
-A co ja Ci zrobiłem ?
- Widziałam,jak przytulałeś Georgię..
- Wcale jej nie przytulałem! Po prostu myślałem,że to ty,więc złapałem ją.Stała tyłem więc nie widziałem jej twarzy.Macie podobne włosy...
-  Na prawdę?
- Oczywiście !  ale,nawet jeśli bym ją przytulał,to co z tego? - nagle pomyślałem,że Alice się we mnie zakochała...ale nie,my byliśmy przecież przyjaciółmi.
- Bo.. Ej,chodźmy już.Mówiłeś że wszyscy czekają.
Wstałem i ruszyliśmy do  auta. Nagle Alice zatrzymała się i popatrzyła mi w oczy.
- Harry,podoba Ci się Georgia?
- Jest ładna.Nawet bardzo,ale nie kocham jej.A co?
Nie usłyszałem odpowiedzi.Alice szybko podeszła do mnie i zarzuciła mi swoje ręce na szyje.Pocałowała mnie.Jej usta dotknęły moich.Wtedy już wiedziałem.Ona się zakochała.Na pewno. Przecież nie było innego wytłumaczenia.Ale,ja jej nie kocham.Chyba .Odsunąłem się.
-Co Ty wyprawiasz? - zapytałem.
- Nie widzisz? - i znowu się przybliżyła,ale nie chciałem powtórki z rozrywki.
- Przestań! Jesteśmy tylko przyjaciółmi ! - krzyknąłem i pobiegłem w inną stronę.W sumie to nic wielkiego,ale zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi,nikim więcej.Nie wiedziałem,że ona się we mnie kocha.Skąd miałem wiedzieć? To wszystko stało się za szybko.Przez tyle lat bylismy przyjaciółmi,a w ciągu paru minut dowiedziałem się,że ona chce bym był kimś więcej... Muszę to przemyśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz