poniedziałek, 20 lutego 2012

inoformacja : )

Postanowiłam,że zawieszam bloga.Nie wiem na jak długo.Możliwe,że na zawsze.Nikt prawie tu nie wchodzi,więc nie ma sensu tego dłużej ciągnąć..
Pozdrawiam wszystkich : ) 

niedziela, 19 lutego 2012

Rozdział 6

KATHERINE !
Cały dzień musiałam siedzieć w domu przed telewizorem.Liczyłam,że w Walentynki Zayne przynajmniej do mnei zadzwoni.. Jest już 20:30 i dalej nic.Nie potrzebnie robię sobie nadzieje..Zayne ma mnóstwo zajęć,nie ma pewnie czasu..Zresztą dla niego to zwykły wtorek..
-Cześć Harry- powiedziałam,bo właśnie zadzwonił do mnie Hazza.
-Cześć.Musisz szybko tu przyjść,Zayne..został pobity !
- Że,co? Zaraz będę,czekajcie na mnie!
Szybko zadzwoniłam po taksówkę.Przyjechała po 15 minutach.Serce strasznie mi waliło.W głowie mi się kręciło i było mi niedobrze.Jak to się stało? Co będzie z Zaynem ?!
Po 5 minutach drogi postanowiłam,że wysiądę i pobiegnę dalej na nogach,bo były straszne korki.Kiedy dobiegłam,bez pukania wpadłam do domu chłopaków.Zayne leżał na łóżku pod kocem.Podeszłam do niego.
- Zayne - miałam w oczach pełno łez.Trudno mi było mówić. - Jestem tu przy Tobie.
Pociekły mi łzy.Zaczęłam płakać i przytulać się do niego,kiedy za mną pokazał się Lou z Ellie.Oboje byli cali czerwoni na twarzy i wybuchli śmiechem.Ledwo zdążyłam się oglądnąć a Zayne też się śmiał.
- Ej,ja tu czegoś nie rozumiem..Wytłumaczy mi to ktoś? - byłam zdezorientowana.
- no....bo, hahahahhaha..
Wszyscy się śmiali.Usłyszałam śmiechy Niall'a i reszty z góry.Fajnie.Dałam się w robić,w coś takiego.
Jak ja,głupia mogłam im uwierzyć.
- Wstydzilibyście się!- powiedziałam wściekła- wiecie jak się martwiłam?
- Właśnie widzimy..
Chciałam im jeszcze coś nagadać ale Zayne złapał mnie od tyłu w tali i razem wylądowaliśmy na podłodze.Wtedy uśmiech sam pojawił mi się na twarzy. Ellie i Lou cicho wyszli z pokoju i najprawdopodobniej udali się do chłopaków na górze.Zostaliśmy z Zaynem sami na dole.
- To może coś ugotuję? - zaproponował Zayne.
- Na dziś dość mam już nerwów.
-Spokojnie,nie spalę kuchni.W końcu Ty mi pomożesz.
Dostałam ciepłego buziaka w policzek i udaliśmy się do kuchni upiec babeczki.Wyszły przepyszne.
Zanieśliśmy je do dużego pokoju i postawiliśmy je na stole.Postanowiłam,że pójdę poszukać jakiegoś filmu w pokoju Liama,a Zayne przyniesie coś do picia.Kiedy wróciliśmy i włączyliśmy film,zorientowaliśmy się,że nasze babeczki gdzieś zniknęły.
-Widzisz to? - Zayne pokazał mi ślady okruchów które wiodły do łazienki.
-Obstawiam Niall'a - powiedziałam i ruszliśmy do łazienki.
Kiedy weszliśmy usłyszałam brzęk rzuconego talerza o podłogę.
- To nie ja!- krzyknął Niall z pełną buzią babeczek.
- Niall ! Mogłeś chodź dwie zostawić! - powiedziałam,ale nie mogłam się na niego gniewać.Wyglądał tak uroczo - No,ale ja nie będę tego sprzątać - pokazałam na rozbity talerz i okruszki.
Niall tylko uśmiechnął się i powiedział :
-Wiecie,mogę to posprzątać,jeśli zrobicie mi kanapkę!
Niall jak to Niall.Ciągle myśli o jedzeniu.Wzięliśmy się więc za kanapki,a potem poszliśmy oglądać jakiś film.
NIALL !
Już po Walentynkach,a ja nadal nie zaprosiłem do siebie Susan..Mógłbym do niej zadzwonić i spytać ją czy ma dziś czas..ale,nie chcę się narzucać.
- Niall,nadal ie zadzwoniłeś? - do mojego pokoju wszedł Liam.
- No..
-Zadzwoń ! Czemu się boisz? Jak coś to odrzuci i będziesz przynajmniej wiedział.Nie zaszkodzi spróbować.
- Chyba masz rację.Tylko,wolę zadzwonić sam.nie to że cię wyganiam,ale wiesz..
-spoko.-rzucił Liam i wyszedł.
Wybrałem numer do Sus.
- Haaalo? - usłyszałem ten znany mi głos Susan.
-Cześć Sus.Chciałem,e..Chciałem zapytać czy masz dziś czas..-niezbyt pewnie to powiedziałem..
- Mógłbyś powtórzyć? Właśnie wychodzę z domu i nie za bardzo słyszę.
- Chciałem zapytać Cię,czy masz dziś czas.
- Dziś? Dziś nie za bardzo.. Umówiłam się do fryzjerki.
- Co chcesz robić z włosami? Masz bardzo ładne!
-haha,dziękuję Ci Niall.Chciałam po prostu poprawić włosy farbą na czarno..Ale,jeśli chcesz możesz iść ze mną.Co ty na to?
- Jasne! To gdzie się spotkamy ?
- To..może przyjdź po mnie?
- Pewnie.Będę za parę minut!
Wybiegłem szybko z mieszkania i popędziłem w stronę wieżowców.Nie musiałem długo czekać,kiedy fanki zaczęły mnie gonić.W porę zdążyłem do klatki Sus.
-Właśnie na Ciebie czekałam.- powiedziała Sus,która właśnie schodziła z klatki.
- To , idziemy ?
-Idziemy !- rzuciła szczęśliwie dziewczyna.
Kiedy doszliśmy do fryzjerki ona właśnie zamykała salon.
- Proszę pani,byłam na dziś umówiona. ! - krzyknęła Sus.
- Przykro mi,ale dziś musiałam wcześniej wyjść.Sprawy rodzinne.Proszę mnie zrozumieć - powiedziała oschle ruda fryzjerka.
- Jasne..
- Przepraszam,ale spieszy mi się.Przyjdź jutro! - i fryzjerka zniknęła
- No i co mam teraz zrobić? - W oczach Susan było rozczarowanie.. - Niall przynosisz mi pecha,ej!
- To,może ja Cię zafarbuję? - wcześniej powiedziałem,a potem pomyślałem..
- Niall,żartujesz sobie? Ty w życiu nikogo nie farbowałeś!
-W dzieciństwie lalki! Zresztą mam farbowane końcówki włosów.Patrzyłem jak fryzjerki mi to robią.Dam radę!
-no,w sumie możemy spróbować.
Poszliśmy do sklepu po farbę.Susan wybrała bardzo ciemny odcień czerni.Zacząłem żałować  tego mojego głupiego pomysłu.A jak coś mi nie wyjdzie? Nie chcę zniszczyć jej włosów..!
- To chyba był jednak zły pomysł - powiedziałem.
- No co Ty.Będzie fajnie! - krzyknęła wesoło Susan.
'Sama tego chcesz!' pomyślałem.Kiedy doszliśmy do domu Susan od razu  weszła do łazienki i zaczęliśmy farbować jej włosy.Wszystko zaczęło mi się mieszać.Byliśmy cali upaprani tą farbą.Z tego farbowania w sumie to nic nie wyszło.Może i lepiej? Susan cały czas się ze mnie śmiała,zresztą nie dziwię się jej,bo co ja to nie odwalałem..Po 'farbowaniu' byliśmy jak już powiedziałem cali brudni.Susan wyciągnęła mnie nad rzekę.
Nie czekając na nic wziąłem ją na ręce i wbiegłem do wody.Byłoby okej , gdybym nie poślizgnął się na kamieniu.Razem zanurzyliśmy się w wodzie.Potem to była rutyna.Sus wywalała się cały czas i przy tym wywalała mnie.Cały czas wygłupialiśmy  i brechtaliśmy się.Nad rzeką siedzieliśmy do wieczora.Potem wysuszyliśmy się i postanowiłem,że odprowadzę ją do domu.Po drodze,pożyczyłem jej sweter.Cała była zmarznięta po naszej wodnej przygodzie.Koło wieżowca Susan,zatrzymaliśmy się.Sus przytuliła mnie.
- Świetnie się z Tobą bawiłam- powiedziała i pocałowała mnie w policzek,a potem pobiegła do klatki.

                                                                  ***
Jeśli chcecie być informowani o kolejnych notkach piszcie do mnie na gg : 41529010 : ) 
Chciałam podziękować Wam za komentarze do ostatnich dwóch notek : ) Jesteście najlepsi <3 !
Aha,zapomniałabym.Jeśli macie jakieś pomysły na następną notkę lub coś Wam się nie podoba np.wystrój bloga,
i ogólnie notki piszcie mi to na mojego e-maila : gabiiii@spoko.pl i postaram się to wtedy zmienić : ) 
Pozdrawiam wszystkich *_*

sobota, 18 lutego 2012

Rozdział 5

HARRY ! 
 Dziś Walentynki .. Tak właściwie to nie wiem,co mam robić.. Fajnie byłoby spędzić je z Alice.
Dopiero teraz odczuwam jej brak.Nie chcę do niej dzwonić zbyt często,nie chcę się jej narzucać.
Chyba spędzę je sam w domu.Bo co innego mam robić?
- HARRY ! - fajnie,jeszcze Louise się na mnie drze.
- Co znowu? - spytałem.
- Nie udawaj chodź tu Amorze!
O co mu znowu chodzić? jaki 'amorze' ? Temu Lou już całkiem bije!
- Dostałeś walentynkę - powiedział Lou z tym swoim uśmieszkiem i dał mi list na którym było pełno różowych i czerwonych serduszek.
- Lou jaja sobie ze mnie robisz? - spytałem go.Lou zawsze na Walentynki wysyłał nam głupie rzeczy,ale tym razem wyglądał poważnie i powiedział 'Nie' .
 Poszedłem do pokoju i postanowiłem otworzyć tajemniczą kopertę. Ledwie co ją otworzyłem i z ciekawością zacząłem czytać różowy druk :
                         Drogi Harry.
    Dziś są walentynki i postanowiłam że napiszę do Ciebie,w końcu kiedyś się przyjaźniliśmy..
    Bardzo mi Ciebie brakuje i tęsknię za Tobą.Chciałabym Cię znowu zobaczyć.Ciekawe,czy masz
    już jakąś dziewczynę.. Oby nie.Codziennie o Tobie myślę.Mam nadzieję,że za niedługo się spotkamy Harry. Pozdrawiam.. Pewna Przyjaciółka.
 Czytałem ten list parę razy i myślę,że to napisała Alice.Bo w końcu kto jak nie ona? 
Wszystko się zgadza,ale nie mogę być pewny w 100 %.  eh,super teraz będę o ty ciągle myślał.
Przyszedł mi sms.Może od Alice.Zobaczę. ' Hej Harry. Może masz dzisiaj czas  i spotkalibyśmy się? : ) '
sms był od Georgi. W sumie czemu mam się z nią nie spotkać ? Jest ładna i w dodatku ma super charakter. Odpisałem jej 'okej, jak chcesz to przyjdź ' . Odpowiedzi jednak nie było,ale nie musiałem czekać długo bo już po 20 minutach dzwonek u drzwi zadzwonił i widziałem Georgię i jej śliczne blond loki.Była ubrana w biało czarną sukienkę w paski.Wyglądała ślicznie.
- Hej.Nie spodziewałem się,że jednak przyjdziesz.-powiedziałem.
- A nie robię problemu ?
- Jasne,że nie.Czekaj może gdzieś pójdziemy? Na co masz ochotę ?
- Nie wiem,może do kina? Jeśli masz ochotę?
- Ok.Dobry pomysł.
W kinie było fantastycznie.Cały czas śmialiśmy się i wygłupialiśmy.Nie znałem Georgii od tej strony.
Była super.Po kinie poszliśmy na spacer.Usiedliśmy na murku od fontanny i zaczęliśmy się chlapać wodą.
Georgia nagle zachwiała się i już miała wpaść do wody kiedy w ostatniej chwili złapałem ją.Ona uśmiechnęła się i wepchnęła mnie do wody.Woda była lodowata.Po 'kąpieli' w fontannie poszedłem odprowadzić Geo.
Kiedy już ją odprowadziłem postanowiłem pójść do domu.Nie musiałem długo czekać na przygodę.Tuż za rogiem zobaczyłem zapłakaną Alice.
- Alice? Co ty tu robisz? - byłem całkowicie zdziwiony.
-Może Ty mi powiesz co z nią robiłeś ?
- Wybacz Alice,ale chyba chciałaś zerwać ze mną kontakt? Zresztą to moje życie,nie jesteśmy razem i nigdy nie byliśmy.
- Więc mnie nie kochasz,tak?
- Ja już Cię nie rozumiem - nie mam ochoty z nią gadać.Też mi się uczepiła.. Ale.. Teraz jak tak myślę to chyba się zakochałem.Problem w tym,że nie w Alice,tylko w Georgi,ale nie chcę mówić o tym Alice. - dziewczyno,przestań mnie śledzić!
-Nie śledzę.Przyjechałam tu na parę dni.Myślałam,że może się dziś spotkamy,ale widzę,że szybko o mnie zapomniałeś i zamieniłeś mnie na nią.
- Daj mi spokój.
Pobiegłem do domu.Czego ona ode mnie chce ?!

niedziela, 12 lutego 2012

Rozdział 4

ALICE !
Obudziłam się na kacu.Po tym co zrobiłam wczoraj poszłam do jakiegoś pubu.Jezu Drogi co ja zrobiłam?!
To wszyscy za bardzo się rozwinęło.. Teraz Harry już wie,że go kocham. Boże,on do mnie dzwoni na komórkę.
- Halo?
- Alice?
- No..
- Słuchaj,mógłbym teraz przyjść do Ciebie? Chyba musimy sobie coś wytłumaczyć. - jak Harry to powiedział,serce mi zamarło.Co mam mu powiedzieć? !
- Chyba nie mamy o czym.
- Alice mogę przyjść czy nie?
- Przychodź.
- Będę za parę minut.
Rozłączyłam się!Co ja mam teraz zrobić? Co ja mu do cholery powiem? Nie mam na to wytłumaczenia..
Najlepiej będzie jak zerwę z nim kontakt.Po tym co zrobiłam już nigdy nie będzie między nami tak jak dawniej.Harry przeszedł.Słyszę jego głos na dole.
- Alice chodź tu . To ja , Harry.
- Już idę ..
- Cześć. W końcu jesteś.
- Hej. Zjesz coś ?
- Nie jestem głodny.Możemy pogadać?
- Po to tu przeszedłeś.
- Alice.. To głupie,ale.. O co wczoraj chodziło?
- O nic.
- Czemu mnie pocałowałaś?
- Tak jakoś wyszło.Jeśli to na tyle,to mógłbyś już pójść,bo nie mam czasu.
- To nie na tyle.Kochasz mnie?
-Idź.
- Nie wyjdę dopóki mi nie odpowiesz.
- A jeśli nie odpowiem,zostaniesz na zawsze?
-Alice.Przestań.Możesz normalnie pogadać?
- To .. co chcesz wiedzieć?
- Kochasz mnie? Po tym co wczoraj zrobiłaś na to wyglądało.
- Bo tak miało wyglądać.Kocham Cię Harry.
On nic na to nie odpowiedział.Super.Jest tak jak zawsze.Nigdy moja miłość nie będzie odwzajemniona..
-Wiem,że ty mnie nie kochasz.I wiem że nie będzie już tak jak dawniej.Tobie podoba się Georgia.. Zauważyłam to.A ja tak nie dam rady.Bez Ciebie.Kiedyś wydawało się to prostsze,a teraz już nie.
Postanowiłam,że nie będziemy się już przyjaźnić.Wyprowadzam się do taty.
- Przestań.Ja muszę to wszystko przemyśleć ! Daj spokój,nigdzie się nie wyprowadzasz.
-Tak Harry.Ja już postanowiłam i zdania nie zmienię.Możesz do mnie dzwonić.Czasami będę tu przyjeżdżać do mamy...Wtedy możemy się spotkać..Na razie chcę się pożegnać.Dużo o tym myślałam.Pozdrów ode mnie wszystkich.Pa.
- Na pewno ? Tyle lat się przyjaźnimy Alice. Jesteś częścią mojego życia,od dziecka się znamy.
- Cześć Harry..
Zamknęłam oczy i liczyłam,że on wyjdzie,ale się pomyliłam.Poczułam jego oddech.Przytulił mnie i czułam jego łzę spływającą na moją koszulkę.Zachciało mi się płakać.I stało się to czego się nie spodziewałam.Harry..Pocałował mnie.Drugi raz w ciągu dwóch dni!
-To było tak.. na pożegnanie - powiedział i wyszedł.
Poszłam do pokoju i zaczęłam wypłakiwać się mojemu staremu misiowi.. Teraz tylko on mógł mnie zrozumieć..
ZAYNE !
Powinienem się już ubrać.Od rana chodzę po domu w bokserkach i nic mi się nie chce.Na dole czeka Katherine.Zejdę do niej,czeka już 20 minut.Podobno nie chciała mnie budzić.
-Zayne w końcu! Ile można na Ciebie czekać chłopie? - powiedziała i pocałowała mnie w szyję - Nawet się nie ubrałeś.. Inteligencją chłopaków,nie ma co ! Chodź oglądniemy ten film .
-Dobra przyniosę tylko coś do jedzenia.
-Okej.Pójdę włączyć płytę.Ale,Zayne ! Przyjdź szybko!
Wziąłem miskę z popcornem i wszedłem do pokoju.Film własnie się zaczynał. Katherine patrzyła na mnie i uśmiechała się.W końcu to chyba jedyny dzień kiedy możemy pobyć sami w domu,kiedy nie ma chłopaków.
Jezu.Właśnie potknąłem się o klapek Nialla.Gdzie ten baran go kładzie? Mogłem się zabić.Fajnie,jeszcze Katherine się ze mnie śmieje.
-Zayne nic ci się nie stało? - zapytała,z uśmiechem na twarzy.
Teraz ja się z niej pośmieję i udam,że coś mi się stało.
-Zayne? - Katherine zbladła. i szybko do mnie podbiegła - Zayne!
Kucnęła koło mnie.
-Mam Cię !- krzyknąłem i przytuliłem dziewczynę do siebie.Zacząłem ją gilgotać .
- ha ha ha,puść mnie Zayne,ty głupolu!
I całą atmosferę zepsuł Niall.Wszedł do domu i zobaczył jak leżę na Katherine i ją gilgoczę.Dziwnie musiało to wyglądać.Zresztą byłem w samych bokserkach.
- Ej,tak to się ogląda film ? Wiecie,nie żebym coś sugerował,ale podłoga nie jest zbyt wygodna..A sypialnie są wolne- powiedział Niall i śmiał się na nasz widok.

sobota, 11 lutego 2012

Rozdział 3

HARRY !
Wczoraj była beka jak Liam się upił.Myślał,że Lou to jakaś laska.Było śmiesznie.Dziś Alice zaprosiła mnie na molo.Mają iść z Nami Niall i Susan.Niall od paru tygodni podkochuje się w Sus,ale nie chce jej tego mówić.No cóż..Muszę się zbierać,wszyscy już na dole na mnie czekają.Żałuję,że nie jedzie z nami Georgia.Ona jest śliczna.
Bardzo mi się spodobała.Szkoda,że Alice jej nie po lubiała.Kiedy zszedłem na dół wszyscy już  na mnie czekali .
- Hazza coś ty tam tak długo robił ? - jak zwykle marudziła Susan.
- Nie  wiesz? On jest gorrrrrrrrrrący,musi dobrze wyglądać - śmiał sie ze mnie Niall.
- I dlatego siedzi w łazience dwie godziny ? - zapytała roześmiana Alice.
- No cóż..jego pytaj.
Dalej rozmawialiśmy o wesołym miasteczku które dopiero co powstało na drugim końcu miasta.Zayne i Katherine mięli dziś tam pójść.Ciekawe jak się bawią.. Gdy dojechaliśmy na miejsce rozłożyliśmy się pod palmę i wszyscy wskoczyliśmy do wody.Była zimna.Susan mogłaby się kąpać wiecznie,tak jak i ja.Jedynie Niall'er szybko wyszedł z wody,poopalać się.Alice,też w końcu wyszła przynieść nam coś do jedzenia. Zostałem sam z Susan.Rozmawialiśmy i żartowaliśmy.
- Auć. - zawołała nagle.
- Co ci się stało ? - zapytałem.
- Boli.. Nie wiem,coś mnie chyba ugryzło.
- Chodź wyjdziemy  z wody.Może wtedy zobaczyć - nie czekając na nic,wziąłem Sus na ręce i wyniosłem ją z wody.Wyraźnie spodobało się jej bo wtuliła się w moje ramiona.Dziwnie się czułem.Niall od razu do nas podbiegł .
- Co ty robisz? - zapytał mnie rozzłoszczony.
- Niall uspokój się.Harry mi pomógł.Coś mi się stało w nogę.
- Tu ? - zapytał Niall dotykając czerwonego miejsca na nodze Susan.
- ałł - zapiszczała dziewczyna.
Położyłem ją na kocu.
- Gdybym tam był to ja bym Ci pomógł... - zaczął Niall i widać było,że żałował,że wyszedł z wody.
- Dobra,nie czas na takie rzeczy. Ją chyba poparzyła meduza.
Poszliśmy do ratownika.A raczej Niall z Susan którą niósł dumnie na rękach.Ja tylko szedłem koło nich.
Ratownik stwierdził,że to rzeczywiście była meduza.Czerwone miejsce na nodze Sus w końcu przybrało normalne kolory po wtraciu jakieś śmierdzącej maści.Ale,po chwili zacząłem się martwić czym innym.
Alice miała pójść po jedzenie a nie było jej już jakieś 20 minut... To dziwne,bo ona nigdy tak długo nie znikała.Postanowiłem z Niall'em jej poszukać. Nie zajęło nam to dużo,bo już po 5 minutach poszukiwań zobaczyłem jej blond włosy.
- Gdzie Cię tak wcięło ? - zapytałem i przytuliłem ją od tyłu.W końcu bylismy przyjaciółmi.
- aaaaaa,co ty robisz? - zapytała mnie dziewczyna.To nie była Alice.To była Georgia.
- Przepraszam, ja , e.. myślałem ,że to Alice.
- Nic się nie stało,po prostu się zdziwiłam..- Georgia zaczerwieniła się.
-Może chcesz do nas dołączyć?
-a nie będę przeszkadzać ?
- co ty .
I poszliśmy.Graliśmy z siatkówkę,a potem wszyscy poszliśmy wykąpać się w morzu.Było super!
Dopiero wieczorem zdałem sobie sprawę,że nie ma nadal Alice.Zadzwoniłem do niej,ale jej telefon leżał w jej torbie którą zostawiła na plaży.Molo pustoszało.Wszyscy zbierali się do domu.Powiedziałem reszcie,żeby chwile poczekali i poszedłem poszukać Alice.Chwile to trwało,ale dostrzegłem ją siedzącą na skałach koło morza. Podszedłem cicho na palcach i złapałem ją z tyłu.Momentalnie się odwróciła.
- Po co tu przyszedłeś? Zapraszał Cię kto? - wtedy zobaczyłem,że płakała.Miała zaczerwienione oczy,i tusz spływał jej z twarzy.
- Alice, co ci się stało ? Dlaczego płakałaś?
- Najwyraźniej miałam powód..
- Chodź,wszyscy na nas czekają.Pogadamy w domu,OK ?
- Nie będę z Tobą rozmawiać.
-A co ja Ci zrobiłem ?
- Widziałam,jak przytulałeś Georgię..
- Wcale jej nie przytulałem! Po prostu myślałem,że to ty,więc złapałem ją.Stała tyłem więc nie widziałem jej twarzy.Macie podobne włosy...
-  Na prawdę?
- Oczywiście !  ale,nawet jeśli bym ją przytulał,to co z tego? - nagle pomyślałem,że Alice się we mnie zakochała...ale nie,my byliśmy przecież przyjaciółmi.
- Bo.. Ej,chodźmy już.Mówiłeś że wszyscy czekają.
Wstałem i ruszyliśmy do  auta. Nagle Alice zatrzymała się i popatrzyła mi w oczy.
- Harry,podoba Ci się Georgia?
- Jest ładna.Nawet bardzo,ale nie kocham jej.A co?
Nie usłyszałem odpowiedzi.Alice szybko podeszła do mnie i zarzuciła mi swoje ręce na szyje.Pocałowała mnie.Jej usta dotknęły moich.Wtedy już wiedziałem.Ona się zakochała.Na pewno. Przecież nie było innego wytłumaczenia.Ale,ja jej nie kocham.Chyba .Odsunąłem się.
-Co Ty wyprawiasz? - zapytałem.
- Nie widzisz? - i znowu się przybliżyła,ale nie chciałem powtórki z rozrywki.
- Przestań! Jesteśmy tylko przyjaciółmi ! - krzyknąłem i pobiegłem w inną stronę.W sumie to nic wielkiego,ale zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi,nikim więcej.Nie wiedziałem,że ona się we mnie kocha.Skąd miałem wiedzieć? To wszystko stało się za szybko.Przez tyle lat bylismy przyjaciółmi,a w ciągu paru minut dowiedziałem się,że ona chce bym był kimś więcej... Muszę to przemyśleć.

Rozdział drugi : )

GEORGIA !
Wczoraj było genialnie ! Cały wieczór spędziłam z Liam'em.On jest strasznie słodki.Cały czas mówił mi komplementy i mnie przytulał.Zauważyłam jedynie,że dziewczyny mnie nie polubiły.No,trudno.Przecież nic nie jest idealne,no nie? Dobra,kogo to obchodzi! Liczę się ja z Liam'em. Postanowiłam,że pójdę dziś z Lou,Harrym,Niallem,Zaynem i Liamem na imprezę.No i z Ellie,Alice i Katherine.Może być fajnie.
O 19 pomalowałam się i ubrałam w tą sukienkę :

[Image]
I ubrałam wysokie szpilki. Wyglądałam ślicznie.Przynajmniej tak mi się wydaje.O 19 : 15 przyjechali chłopcy z dziewczynami.Wszyscy wyglądaliśmy cudownie!Po 23  dziewczyny były strasznie opite,zataczały koła i chwiały się.Katherine piła coraz więcej,a Zayne próbował ją odciągnąć chodź wcale mu nie wychodziło - taki już charakter ma Katherine. Ellie ciągle tańczyła z Lou który był cały czerwony na twarzy - za dużo drinków.
Harry cały czas poznawał nowe panny,przez co Alice była załamana i siedziała w kącie popijając jakiegoś drinka. Niall wygłupiał się z jakimiś nieznanymi mi chłopacami,a ja tańczyłam z Liamem.
- Może przyszłabyś dziś do mnie?
-dziś?  jest już 2 w nocy Liam.
- to nic,liczy się uczucie...
Widać było,że chłopak jest już całkiem opity i majaczy.
- o czym ty gadasz, hahaha?
- o miłości......
Podszedł do nas Lou i Harry.
- Widze,że jakieś koleżanki tu podeszły . Siema słodkie...- powiedział Liam do Lou i Harrego.
- Co mu jest? - zapytał roześmiany Lou - jeszcze nigdy się tak nie opił .
Więcej Lou nie zdążył powiedzieć,bo Liam już się zaczął do niego przytulać i mówić :
- pobierzemy się Erlen! W twojej wiosce nie ma goryli?
Louis śmiał się z tego całego cyrku wniebogłosy.Wszystko mogłoby ujść płazem gdyby nie paparazzi ,które ciągle robiło zdjęcia. Ellie w końcu zobaczyła,że Liam przytula się do jej chłopaka i zrobiła się zazdrosna.
- Co ty robisz? Lou chodź,idziemy tańczyć - powiedziała, z uśmieszkiem na twarzy.
- Jaki Lou,to jest Erlen.Daj nam spokój,cieszymy się sobą właśnie! - zbuntował się Liam,
Więcej nie zdążył powiedzieć bo przewrócił się i ja zgodziłam się go odwieść do domu.
W domu bez gadania położył się spać,a ja byłam tak padnięta,że zasnęłam koło niego.
                                                                     ***
LIAM !
Kiedy się obudziłem koło mnie leżała Georgia.Nie za bardzo pamiętałem co się działo ostatniego wieczoru.
Chyba tańczyłem z Georgią i się przytulaliśmy.
- Hej młodzieży - zawołał Lou ,który obudził Georgię.
- Lou ile będę ci jeszcze mówił,żebyś mnie tak wcześnie nie budził ? !
- Mogę uznać to za zdradę?
- O co ci chodzi?
- Nie pamiętasz jak wczoraj mnie przytulałeś? - Louise wybuchł śmiechem.Na dole też słyszałem śmiech.W ogóle nie wiedziałem o co chodziło.
- Masz i patrz - Lou podał mi gazetę.Na okładce byłem ja przytulony do Louis'a .Widać było,ze jestem cały pijany.
Louis śmiał się,Georgia też,ale ja nadal nie byłem pewny o co im wszystkim chodzi.Dałem sobie spokój i zszedłem na dół gdzie czekał Zayne z Harrym i Niall ' em .  Bez zgody wziąłem  Niallowi jabłko i usiadłem koło nich.
-nieźle wczoraj zaszalałeś - powiedział niall z uśmieszkiem.
- bardzo zabawne.- odpowiedziałem.
Zayne nic nie powiedział,tylko patrzył na Georgię która właśnie zeszła na dół i usiadła na krańcu stołu.
- ślicznie wyglądasz - powiedział Harry i puścił do niej oczko. od razu go szturchnąłem w brzuch,co Georgia zobaczyła i uśmiechnęła się do mnie.
-Będę już szła - powiedziała - sorry,że nocowałam tu tak bez zgody,ale byłam strasznie zmęczona i nawet nie zauważyłam,kiedy zasnęłam.
- Liam na pewno się ucieszył - zażartował Louis który właśnie pojawił się na schodach.Walnąłem go poduszką.Po co oni mówią takie rzeczy przy Georgi ?! No po co?
- No,to cześć. - powiedziała dziewczyna,ale ja postanowiłem ją odprowadzić.
Georgia była już za bramą domu chłopaków,więc pobiegłem szybką za nią.Chciałem ją odprowadzić do domu.
-Liam,co ty wyprawiasz? - powiedziała.
- Ja..ee..chciałem cię odprowadzić - powiedziałem nieśmiało.
- Nie miałabym nic przeciwko,ale może byś się ubrał? Chyba,że chcesz tak paradować przez miasto.
Dopiero wtedy zobaczyłem,że pobiegłem za Georgią w samych bokserkach.Nic innego na sobie nie miałem.Nawet butów.Co za wstyd! Ale,Georgia tylko się uśmiechała i pocałowała mnie w policzek mówiąc:
- odprowadzisz mnie innym razem  w bokserkach.Teraz mi się śpieszy,pa Liam.

Rozdział pierwszy : )

ALICE !
Coraz częściej zaczynam zastanawiać się czy dla Harrego jestem zwykłą przyjaciółką,czy też kimś więcej.
Dla mnie on jest wszystkim,strasznie go kocham,ale myślę,że on nie odwzajemnia mojego uczucia..Boję się
z nim o tym pogadać,to wszystko jest dziwne.Najlepiej pójdę zobaczyć się z nim.Kiedy byłam przy ich mieszkaniu zobaczyłam Ellie-dziewczyną Louisa.Już miałam do niej podejść i się przywitać kiedy nagle zobaczyłam,że nie jest ona sama.Koło niej stał jakiś człowiek,to był chłopak.Przytulał ją,a ona się do niego uśmiechała.Tego jeszcze nie było! Podbiegłam do nich i zapytałam :
- Ellie,co ty robisz?
- Nie Twoja sprawa.Idź stąd .
- No,raczej moja.Lou jest moim przyjacielem,a ty jego dziewczyną.To jest ohydne co robisz.
- Niby co robię?
-Obściskujesz się z tym facetem.
-To nie tak jak myślisz,Alice.
-Nie obchodzi mnie to,idę cześć.!
I poszłam.Miałam zamiar od razu o wszystkim powiedzieć Louis'owi.Weszłam do ich mieszkania.Jak zwykle pachniało tam drogimi perfumami,a na fotelach leżały porozwalane ubrania chłopaków.Na podłodze spał Harry z Niall'em.Słodko wyglądali.Szkoda,że to nie ja leżę tam,koło niego.. Ale,teraz to nie ważne.Muszę o wszystkim opowiedzieć Louis'owi.Jak zwykle Lou siedział z Liam'em i wygłupiali się,dzwoniąc do kogoś i mówiąc głupie rzeczy.Podeszłam do nich od tyłu i powiedziałam :
-Lou chodź,musimy pogadać..
-Jakieś wyznanie miłosne? - zażartował Lou.
-Lou,chodź to ważne.
Poszliśmy do kuchni,tam nie było nikogo.
- Słuchaj.Dziś jak tu szłam zobaczyłam Ellie.Stała tu pod waszym mieszkaniem z jakimś chłopakiem.Przytulali się i śmiali.Wydaję mi się,że ona cię zdradza Lou.
- Mówisz serio? Serio,czy sobie żartujesz?
-Mówię poważnie.To nie wyglądało na przyjaźń..
I wyszłam.Chciałam,żeby sam to wszystko sobie uświadomił.
LOUIS !
To było okropne,co powiedziała mi Alice.Poczułem się tym dotknięty,zrobiło mi się przykro.
Zazwyczaj brałem takie rzeczy banalnie.Nie przejmowałem się nimi..Ale,na Ellie mi zależało. Postanowiłem,
że pójdę do niej i wyjaśni mi to.Ja albo ten chłopak.Niech wybiera.
- Cześć Lou- powiedziała Ellie gdy zobaczyła mnie w progu swoich drzwi.Wyglądała tak jakby nic się nie
stało.Pocałowała mnie w policzek i mówiła dalej - chcesz się czegoś napić? może chcesz,coś zjeść?
-Nie.Nie przyszedłem tu po to Ellie.Przyszedłem tu pogadać.O nas.
- Lou od kiedy jesteś taki poważny? A o czym chciałeś pogadać? - pytała dziewczyna,i usiadła mi na kolanach.
-Alice mówiła,że przytulałaś się z jakimś chłopakiem ' namiętnie ' i wyglądało to jakbyście byli razem.
A jak wiem,jesteś ze mną.
- haha,głuptasie,uwierzyłeś Alice? To nie tak.Ona nawet nie pozwoliła mi się wytłumaczyć! Posłuchaj.Erick,
to mój brat.Nic więcej.Przejeżdżał przez  L.A więc postanowiliśmy się spotkać . Nic więcej Lou. - powiedziała i pocałowała mnie.
Poczułem się lepiej,o wiele lepiej.
- uf,to dobrze.
Uwierzyłem jej.Kto jak kto,ale Ellie zawsze mówi prawdę.Zawsze.Gdyby było coś nie tak przyznała by mi się.Poszliśmy na plażę.Tam wszyscy mieliśmy się spotkać.Po 30 minutach byliśmy nad morzem w komplecie i z chłopakami postanowiliśmy pograć w piłkę.Po Paru minutach gry,zdarzył się mały wypadek.Jak to zwykle.
Koło nas przechodziła śliczna blondynka.Liam nie zauważył jej i uderzył mocno w piłkę która uderzyła w głowę dziewczyny.Dziewczyna przewróciła się.
LIAM !
Wystraszyłem się! Bałem się,że coś jej się stało.Leżała na ziemi i nic nie mówiła.Miała zamknięte powieki.Podszedłem do niej.
- Żyjesz? - zapytałem,cały zdenerwowany.
- Idioto! Patrz jak grasz! - zaczęła krzyczeć - Jezu,mój łeb!
- Mogę Ci jakoś pomóc? - zacząłem - Przepraszam,nie widziałem Cię.
- Już trudno.
- Może zaprowadzę cię do ratownika?
- Nie trzeba.Po prostu muszę się czegoś napić i pójść do domu.To zrobi mi najlepiej.
- Masz - dałem jej wodę - Nie piłem jeszcze.
-Dzięki - dziewczyna w końcu się uśmiechnęła.Potem usiadła na piasku i zaczęliśmy rozmawiać
- To,jak masz na imię? - spytała mnie.
- Liam,a ty?
- Czekaj.To ty jesteś z one direction ?! Liam Payne ?! Przedtem nie wiedziałam,że to ty. nie patrzyłam na twoją twarz!
-tak,to ja.
- ja jestem Georgia.miło mi.
-mi też.może chciałabyś dołączyć do nas? - pokazałem jej  chłopaków.
- no pewnie!
Poszliśmy do grupy i zapoznałem ich z Georgią.Wszyscy ją polubili.Jej chyba,też się to spodobało.

Obsada aktorów : )

Niall                                                                
     
           Zayne
  
Harry                                                            
             
                 Louise
        
Liam                                                                              
                          
        Katherine
 



                                                                                            Ellie



















Susan                                                                                                                         

                                                           
 Georgia

Alice